NOWY ROK – NOWA ENERGIA

W Nowy Rok z nową energią i siłą! Tak będzie brzmieć moje hasło na ten dzisiejszy artykuł, skądinąd zresztą dość adekwatnie do pory roku i czasu, w jakim się właśnie znaleźliśmy. Święta jak zwykle minęły tak błyskawicznie, że nie zdążyliśmy się nawet obejrzeć. Tymczasem kolejny rok znowu zmienił swą cyfrę, co oczywiście niekoniecznie i nie nas wszystkich napawa radością bądź optymizmem. A to chociażby ze względu na tak prozaiczny fakt, iż nieodwracalnie i nieodmiennie przybyło nam lat… No cóż, „Life Is Brutal”, jak mawiają niektórzy;)

1-wszy stycznia to nie tylko – jakże popularne przecież – noworoczne życzenia, postanowienia i deklaracje, ale w pewnym sensie także nowa energia, z którą w tę szczególną datę wkraczamy. I tak oto, gdy zegar wybija północ, a wokół strzelają korki szampana, jedni obiecują sobie na przykład przestać zajadać stres, celem zrzucenia do wiosny choć kilku nadprogramowych kilogramów. Drudzy, analogicznie i z podobnym założeniem, zamierzają rozpocząć intensywne ćwiczenia włącznie z chodzeniem na siłownię i basen, aby w efekcie udoskonalić rzeźbę swojej sylwetki i móc cieszyć się nią oraz nowo zakupionym wystrzałowym bikini, kiedy nadejdzie czas wyjazdu na urlop. Inni z kolei noszą się z mocnym postanowieniem tego, aby ograniczyć godziny spędzane na grach komputerowych lub oglądaniu telewizji, a zamiast tego zacząć na przykład czytać więcej książek, no i oczywiście spędzać możliwie dużo czasu z bliskimi nam osobami, co przecież jest też bardzo ważne, o ile nie najważniejsze. Jeszcze inni natomiast – w ramach tychże właśnie noworocznych postanowień – przyrzekają sobie zrezygnować z palenia papierosów, picia nadmiernych ilości alkoholu, tudzież w ogóle wyeliminowania wszelkiego rodzaju innych nałogów oraz złych przyzwyczajeń, które nie tylko wpływają na nas w sposób destrukcyjny, lecz oprócz tego mają nad nami też jakąkolwiek kontrolę i władzę, co już samo w sobie jest wystarczająco negatywne. Ale są również tacy, którzy stawiają przed sobą różne inne noworoczne wyzwania, czyniąc chociażby postanowienia w zakresie swojej kariery i nabywania zawodowych kompetencji, co dotyczy zarówno liderów, jak i „zwykłych” pracowników. Bo tak naprawdę przecież nikt z nas chyba nie chce stać w miejscu, prawda?

Wszyscy pragniemy raczej iść z duchem czasu; rozwijać siebie i swoje wnętrze, poszerzać horyzonty, zdobywać wciąż nowe, wielowymiarowe doświadczenia – w różnych aspektach, na różnych płaszczyznach naszego życia – i uczyć się interesujących nas rzeczy, wykorzystywać nowe możliwości, a także nowoczesne technologie i generalnie wszystko to, co daje nam szeroko pojęty rozwój. Szczególnie w obecnych, tak dynamicznie zmieniających się czasach.

Tego typu postanowień może być oczywiście całe mnóstwo, w zależności od indywidualnych potrzeb, preferencji i oczekiwań. A czy istnieje ku temu lepszy i bardziej stosowny moment niż właśnie Nowy Rok? To on bowiem otwiera nam nową, czystą kartę, którą mamy szansę zapisać zupełnie po swojemu i wedle własnego uznania, przez najbliższe 365 dni. To jakby swego rodzaju checkpoint, w którym mamy możliwość zatrzymać się, uporządkować to, co za nami i przygotować się na to, co dopiero nadejdzie.

Nawet jeśli nie jesteśmy szczególnymi maniakami noworocznych postanowień i nawet jeśli niezbyt często lub prawie nigdy nie udaje nam się ich dotrzymywać, a pod koniec roku zwykle i tak nie pamiętamy już, czego właściwie chcieliśmy na początku… To nieistotne, a w każdym razie nie najistotniejsze. Tak naprawdę bowiem liczy się głównie to, że przecież my wszyscy (a przynajmniej większość z nas) lubimy snuć różne marzenia i plany, wyznaczać sobie nowe wyzwania, które w rezultacie doprowadzają nas potem do konkretnego punktu i celu. W rzeczywistości więc nawet te niedotrzymywane postanowienia w pewnym sensie i tak są przydatne, ponieważ dają nam one pewien impuls do tego, ażeby wziąć się za siebie, zacząć coś robić i zwyczajnie ruszyć z miejsca. A ponadto są też sygnałem do tego, czego brakuje nam w życiu i co chcielibyśmy w nim zmienić.

Tak. Początek roku to bez wątpienia idealny moment na stawianie przed sobą wyzwań i nowy start. Ta magiczna data rozdziela bowiem naszą niedoskonałą przeszłość od tej zupełnie nowej – z założenia na pewno lepszej – przyszłości, w której tak naprawdę możemy wszystko! Ale oczywiście sam start nie wystarczy. Aby skutecznie zacząć realizować wszelkie noworoczne plany, musimy najlepiej przeanalizować, dlaczego nie wyszło nam w zeszłym roku? Czy zabrakło silnej woli do regularnych ćwiczeń i cierpliwości? Czy może na przeszkodzie stanęły problemy zdrowotne i brak samozaparcia? Dlaczego na przykład nie udawało nam się wstawać wcześniej i pracować od rana? No właśnie. Musimy po prostu odpowiedzieć sobie na pewne zasadnicze pytania, popracować nad sobą i nad hamującymi nas ograniczeniami, ażeby i w tym roku nie powstrzymały nas one przed efektywniejszą organizacją czasu i w ogóle zmianą życia na lepsze – zarówno pod względem spraw osobistych, jak również tych zawodowych.

Aby dobrze zacząć, trzeba mieć ku temu najpierw dogodne warunki, tzn.: spokój w sercu, porządek w głowie, ale też w swoim bezpośrednim otoczeniu. Czyste biurko, uporządkowane dokumenty i pusty pulpit na ekranie laptopa czy komputera – to bez wątpienia bardzo dobry początek. Poza tym doskonale się także składa, że tuż przed Nowym Rokiem są Święta Bożego Narodzenia, gdyż jest to idealna okazja ku temu, aby odpocząć po intensywnych miesiącach pracy i choćby przez chwilę nie musieć nic robić. Po prostu naładować swoje wyczerpane akumulatory. Albowiem –przynajmniej według mojej subiektywnej opinii – nic nie daje lepszego motywacyjnego impulsu niż właśnie taki rozpoczęty rok. Ta przyjemna i pełna determinacji świadomość, że można coś zacząć zupełnie od nowa, bez oglądania się wstecz.

Dla mnie osobiście ma to również znaczenie bardzo dosłowne, bo właśnie od początku stycznia 2020 r., a więc dokładnie rok temu i niejako dziełem przypadku, zmieniłam swoją specjalizację decydując się na „karierę” copywritera, która to de facto – co mogę stwierdzić dziś z perspektywy tych dwunastu miesięcy, bez choćby cienia wątpliwości – przyniosła mi naprawdę wiele pozytywnych wrażeń i jeszcze więcej satysfakcji. A chyba nie ma lepszej daty na taki nowy rozdział w życiu zawodowym lub osobistym niż właśnie 1 stycznia… No dobrze, może drugi, gdy już zdążyliśmy odespać porządnie Sylwestra;)

Niemniej jednak nie wszystkie skojarzenia są tak optymistyczne, jakbyśmy sobie tego życzyli. Wspominając bowiem ten newralgiczny pod pewnymi względami ubiegły rok, należy także mocno podkreślić, iż z oczywistych (czyt. Covid-owych) przyczyn okazał się on dla większości z nas niestety dość trudny, powodując w naszym życiu nie tylko wiele zamieszania, chaosu i strachu, ale również – narzucając nam ponadto wiele różnego rodzaju ograniczeń – odebrał wcześniejszą swobodę i siłą rzeczy wygenerował swoistą alienację, zamykając nas szczelnie w swoich coraz bardziej sterylnych domach.

Aczkolwiek, aby nie popadać w skrajnie depresyjne nastroje, warto też dodać, iż mimo wszystko na szczęście wydarzyło się jednak też kilka całkiem fajnych, radosnych rzeczy, które – przynajmniej mnie osobiście – dodały pozytywnej energii i sił. Mam więc nadzieję, że i w tym roku również się takie pojawią. Już teraz zresztą podekscytowana jestem tym, co będzie się działo na przestrzeni najbliższych 12 miesięcy. Przede wszystkim czuję, że mam w sobie chęci, motywację i ogromny imperatyw do działania oraz nowych wyzwań! Na tę energię czekałam przez ostatnich kilka (trochę gorszych niestety) tygodni i właśnie z nią wkraczam teraz w ten Nowy Rok. Zakładam, że będzie on pracowity, pełen nowych doświadczeń, ale mam też nadzieję, sukcesów. Bo tak naprawdę przecież wszystkie te zmiany są właśnie po to, aby móc się rozwijać i krok po kroku konsekwentnie odkrywać to, co jeszcze nieznane. Bez zarywania nocy na pracę, z leniwymi wieczorami nad dobrąliteraturą lub na kanapie przed telewizorem… Bądź co bądź przecież na to również możemy sobie pozwolić dla relaksu i odprężenia po długim, wyczerpującym dniu. Dlatego więc pełna optymizmu i wiary w lepsze jutro, biorę do ręki niezapisany jeszcze kalendarz i już dzisiaj planuję najbliższe odważne kroki na tegorocznej życiowej ścieżce.

Mam nadzieję, że podobnie jak ja, tak i Wy również w ten 2021 rok wkroczyliście z nową, pozytywną energią i motywacją. Jeżeli jednak Wam takowej brakuje, to śmiało: chętnie podzielę się swoją. Wierzę, że każdy z nas na pewno ma już jakieś swoje plany i cele, w związku z czym zatem życzę Wam wszystkim cierpliwości i wytrwałości w dążeniu do ich realizacji.

Przy okazji nie pozwólmy też, aby ewentualny nadmiar obowiązków odebrał nam czas dla samych siebie. Dlatego bądźmy więc elastyczni i zawsze starajmy się wyszukiwać okazji do tego, by wieść jak najbardziej zdrowy i higieniczny styl życia. Pamiętajmy przy tym, że jak co roku, znów zaczynamy od nowa i tak naprawdę możemy w zasadzie wszystko!:)

Bogusia Bińkowska (Migotk@)

11 stycznia 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jesteśmy do Twojej dyspozycji

Skontaktuj się z nami